Bardzo często przy przedsprzedażach winyli odpuszczam sobie zakup wersji CD, bo zazwyczaj jest opcja kupienia tego później, taniej.
W dzisiejszych czasach (zależy od kapeli) czasami jednak bywa że raczej ciężko zdobyć wersję CD gdzie indziej, w Polsce. Coraz trudniej też kupić używki nowszych albumów.
W tym przypadku ostatnia EP-kę Yellowcarda spokojnie da się kupić w Polszy, ale jakoś nie mogłem się powstrzymać żeby nie nabyć drogą kupna.
Co ciekawe - wydanie w pudełku jewel case, a nie jak ostatnio najczęściej w digipacku. Sam nadruk na CD jest jakiś blady...