Końcówka roku to były dwie niespodzianki - zapowiadana nieco wcześniej nowa płyta Less Than Jake (pierwsza od 7 lat! Choć po drodze była jedna dość długa EP-ka), oraz nowy album Goldfingera... choć ta druga była wydana chyba jakby w pośpiechu, bo od momentu zapowiedzi i przedsprzedaży było jedynie coś koło 2 tygodni. Ale... płyta nie została wydana jeszcze w formie fizycznej, jedynie w cyfrowej. Zupełnie jakby chcieli koniecznie zdążyć w tym roku
Jest to pierwszy album z nowym perkusistą (co ciekawe - poprzedni był również tekściarzem). I jak się sprawdziło? Moim zdaniem całkiem nieźle. Album lepszy od poprzedniego, wydaje mi się że jest jakby więcej energii (?) 12 kawałków, całkiem fajnie dobrane "single". Nie jest to album wybitny, ale jest bardzo dobrze
Oczywiście na jednym wariancie płyty nie poprzestałem, więc w kolejnych notkach będą inne wersje. Ta wersja jest jedną z dwóch najbardziej pospolitych (limitowana do 1600 sztuk), ale myślę że wygląda świetnie, jeden z lepszych wariantów kolorystycznych