taki kawałek mojego i S świata.

słupek, komoda i telewizor,

no wiadomo mamy inne meble też ale na ten koncik patrzę jak siedze na łóżku.

w telewizji garfield show, na komodzie bajzel, w słupku porządek tylko przez odbicie wygląda jak by tam huragan przeszedł no i lampki.

to są lampki, które kupiliśmy przed świętami, powiesielismy i nie chcemy ściągnąć.

bo wieczorem miłej się siedzi przy kolorowych lampkach niż takim zwykłym zarowkowym świetle.


wczoraj zakończyłam pracę we fresh markecie.

trochę smutno mi było, bo fajne dziewczyny, nawet szefowa była spoko, wiadomo każdy czasem ma zły dzień.

i naprawdę smutno mi było.

ale jeszcze pójdę tam bo muszę zanieść bluzkę i odebrać wypłate.

w tym miesięcu będzie ona biedna, bo miałam mało godzin, no ale lepsze to niż nic.

eh dziś już wtorek a ja czekam jak na szpilkach na wiadomość kiedy mam się stawić w Poznaniu.

staram się nie okazać nic, ale boję się strasznie tego wyjazdu.

boję się, że nie dam rady, że coś się stanie...

ehh głupie obawy, ale są

najgorsze będa wiecZory, gdy będę siedziała sama...

no cóż...

będę na ścianie robiła kreski jak we więzieniu i odliczyła po 5 do powrotu:)

wszyscy są strasznie podjarani ta moja praca w IKEA, a co jeśli się nie sprawdze? to dopiero będą gadać...



nie wiem co jeszcze... idę trochę posprzątać