to dość spokojny wieczór tylko ja i cisza
miała przyjść jeszcze samotność lecz w końcu nie przyszła
spisuje wszystko co podpowie mi moja dusza
jeśli powiem choć słowo odejdzie tez cisza
pamięć jak stara klisza przywołuje obrazy
niektórych nie chce pamiętać to moje blizny moje skazy
już wiele razy chciałem się poprostu sformatować
zapomnieć o grzechach lub gdzieś szczelnie je schować
popatrz w stronie nieba i historie w jego tle
zobaczysz miliony gwiazdy które dziś plączą za mnie
tysiące konstelacji a ja tak niewiele chcę
mówiąc to ostatnie na głos chyba wystraszyłem cisze
wstała przestraszona i uciekła szybko gdzieś
znikła mi z przed oczu nigdzie już nie widziałem jej
jednak nie zostałem sam samotność odwiedziła mnie
powiedziała jest mi smutno chyba pobyć z kimś chce
proszę wejdź rozgość się usiać gdzie chcesz
co się stały że jesteś smutna co sprowadza cię
możne uchwycę twój problem i roztrzaskam o podłogę
możne ogrzeje twe serce jeśli spotkało się z chłodem
dlaczego czujesz trwogę przecież jesteśmy tutaj sami
przestań czuć opisz mi wszystko powoli słowami
czas nas nie goni możesz wszystko sobie przemyśleć
siądźmy tutaj we dwójkę i zaprośmy do nas cisze...
~By Me (C.D.N.)