Za mną Tarnica najwyższy szczyt Bieszzcad 1346 m n. p. m. Gdyby była lepsza jakość było by wyraźnie widać ilu ludzi idzie na szczyt
Na dole po lewej krzyżówka, a stąd już niedaleko na Halicz i Rozsypaniec
Jednak nie tym razem
To tak jakoś spontanicznie wyszło zupełnie bez przygotowania, po prostu przyjechaliśmy, znaleźliśmy nocleg i postanowiliśmy zdobyć szczyt pierwszego dnia
Udało się
Jak widać na załaczonym obrazku baaardzo wiało, a ja aby cieniutki sweterek, więc wracaliśmy szybko no i głód doskwierał a przed nami jeszcze dluga droga powrotna z Wołosatego do Ustrzyk
Ciężko było bez kasy na busa, iść 6 km
Wróciliśmy, odebraliśmy klucz do tej nory w której nocowaliśmy i padliśmy ze zmęczenia, ale głod nie dawał za wygraną i chcąc nie chcąc musieliśmy wrócić do miasteczka już z zasobem gotówki i zjeść coś,k co kolwiek
Haaa udało mi się przywołać wspomnienia Tak to był najlepszy tydzień całych tych wakacji
Słowa: "za rok jedziemy nad morze" w trakcie wspinania się na Szeroki Wierch i dalej Tranice rozbawiły mnie do łez
I motto tego wyjazdu: 'ale dżis' oraz 'a chu z tym'