Sopot to piękne miasto, w mojej hierarchi jest na drugim miejscu zaraz za Wrocławiem oczywiście Pogoda jak widać na zdjęciach nie była zbyt ładna, za to klimat miasta nadrabiał
Lokum mieliśmy w jednej ze starych kamienic, mieszkanie było urządzone w bardzo dobrym guście. Mieszkała w nim miła Pani z mężem i pieskiem, przez którego Kamil zauroczył się boxerami
Ponieważ dzieci dorosły i się wyprowadziły jak sama mówiła postanowiła wynajmować pokoje
Za dobę płaciliśmy 60 zł od osoby, jak na Sopot to na prawdę marne grosze. Do morza mieliśmy jakieś 0,5 km, spacerkiem przez Park Północny prosto na plażę piratów
na Monciak może jakieś 1,5 km
Przez park prowadziła ścieżka rowerowa i dla pieszych oczywiście, jednak większość ludzi poruszła się na rolkach
W parku były urządzenia do ćwiczeń i duże boisko. Na jednej z ławek przesiedziliśy pół dnia oglądając mecz
Słynne Sopockie Molo jest ogromne i jest prawdziwą wizytówką tego miasta
Przed Molo można kupić pamiątki, jest tam pełno stoisk z różnościami, a przede wszystkim z biżuterią z bursztynami
Ciężko jest odejść, bo wszystko niewiarygodnie przyciąga wzrok, w dodatku nie można się zdecydować co kupić. Przed wejściem na Molo znajduje się tzw. Skwer Kuracyjny z piękną fontanną i Dom Zdrojowy. Tuż obok jest Sheraton Sopot Hotel, robi ogromne wrażenie i chyba wolę nie wiedzieć ile kosztuje tam nocleg
Monciak w Sopocie, czyli ulica Bohaterów Monte Casino, to nic innego jak nasz Lubelski Deptak, z tą różnicą, że w Sopocie jest więcej artystów prezentującch swoje umiejętności i dzieła. Pełno tam kawiarni, restauracji, sklepów z pamiątkami itp. Na Monciaku turystów przyciąga przede wszystkim Krzywy Domek i Kościół Św. Jerzego. Pobyt w Sopocie wspominam bardzo miło i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś tam wrócę