Kiedy życie próbuje zwodzić mnie na tory, które donikąd nie prowadzą, ja staram się wykorzystać sytuację i nadać mu sens.
Umówmy się, nie jestem osobą która ma dużo wiedzy o życiu..
Ciągle popełniam błędy. Niektórzy sądzą nawet że robię im to specjalnie, żeby zrobić komuś na złość. Mnie po prostu rozrywa niesprawiedliwość, strach, stres i pewnie jeszcze parę wymówek by się znalazło. Nazywam to wprost wymówkami, bo dla osoby, która patrzy na sytuację z boku nie będzie obchodziło jakie wojny toczę sam ze sobą. Uczucia nie są ważne w dzisiejszych czasach, liczy się tylko działanie i pożądany rezultat.
Czasami nawet mam wrażenie że jestem zajebisty w oszukiwaniu innych, że jestem coś warty..
Nie liczy się osoba. To jaki ktoś jest.
Co lubi, jakie ma pragnienia, obawy..
Musimy działać pod tempo ustalone z góry przez jeszcze wyższych. Nie nadążasz? Szkoda bardzo.. Tak naprawdę tylko sam sobie możesz pomóc
i przede wszystkim chcieć tego..
Można z tym walczyć, buntować się- co uczyniłbym niewinnie jeszcze parę miesięcy temu..
A teraz? Po prostu najlepiej nie tłumaczyć krowie że jest krową.
Nim się zorientujesz zaczniesz ryczeć jak ona i nikt nie będzie widział różnicy między Tobą a nią..
Trzeba brać z chujowej sytuacji tyle ile można i pakować
walizkę na nową drogę w życiu.
Tak jak pisałem już kiedyś, że nie wszystkie wojny są nasze,
tak samo nie każdy but będzie odpowiedni dla każdego.
A cholernie ważne jest, żeby wybierając się w drogę po lepsze jutro mieć wygodne buty.
W moim przypadku "krowa" jest cwana..
żeruje na strachu i wykorzystuje to przeciwko mnie.
Wiem, że nie jest aż tak źle..
Wiem, że powoli mogę dojść do celu, ale podjąłem pewną decyzję.
Idę na studia.
Zaocznie.
I tak w mojej wersji przygotowuje się do nowej drogi..
Niepewnej, oklepanej, drogiej.. Ale dającej przynajmniej nadzieję i furtkę do
innego życia.
To trochę jak z historią psa co siedział na gwoździu i piszczał..
Każdy kto przechodził obok, pytał właściciela psa, co mu jest.
Odpowiadał że to dlatego że właśnie siedzi na tym gwoździu..
A nie zejdzie z niego, bo go nie uwiera aż tak bardzo.
Już nie chce być tym psem i wiecznie skomleć..
Ani zadawać się z krową.
I choć jestem typowym rakiem (stąd tytuł),
też mam prawo spróbować od nowa..
Uświadomiła mi to psychoterapeutka..
W końcu się odważyłem skorzystać z takich usług ;)
Chciałbym pisać częściej, ale nie wiem jak to wyjdzie..
A więc do następnego wpisu..
4 dni temu
25 CZERWCA 2025
11 MAJA 2025
23 MARCA 2025
27 LUTEGO 2025
16 LUTEGO 2025
11 LUTEGO 2025
3 LUTEGO 2025
Wszystkie wpisy