Odnajdowanie się w nowej rzeczywistości może przysporzyć sporo problemów.. Zwłaszcza jeśli ta gra zwana życiem zmienia zasady, pionki, plansze..
Los rzuca nas w różne strony.
Nieoczekiwanie strategia staje się bezużyteczna, gdy plany przerywa koronawirus..
Ja na czas kwarantanny zamknąłem się w klatce, gdzie miałem bezpiecznie przezimować ten czas. Moją klatką była nowa praca, akurat przed tym całym zamieszaniem. Jak już zatrzasnąłem kłódkę i wyrzuciłem klucz, okazało się że klatka nie była pusta. Czekał tam na mnie drapieżnik w postaci szefowej, która lubi sobie pomiatać ludźmi na każdym kroku.. Szczególnie zainteresowana świeżym kąskiem
z charakterystyczną sobie gracją przyjęła pozycję do delektowania się nim, starannie oddzielając mięso od kości. Powoli, tak żeby czuć w najdrobniejszych szczegółach poczucie niższości i bezsilności.
Początki bywają różne, jednak u mnie przebiegły całkiem łagodnie..
W pierwszych trzech tygodniach oprócz mnie były jeszcze trzy Panie na niechlubnym wydziale, na którym mam zaszczyt pracować. Finalnie po 3 miesiącach zostałem sam ze wszystkimi problemami.. Ostatnia z Pań, która się ostała miała niedawno wypadek, przez co została uziemiona na długie trzy tygodnie..
To nie tak że nie próbowałem walczyć.
Codziennie uczę się nowych rzeczy, jednak co bym nie zrobił, odzywa się wspomniany wcześniej drapieżnik. Jeśli zrobię coś dobrze, usłyszę, że dużo mi jeszcze brakuje, i nie myślę, a jak popełnię błąd.. dopiero zaczyna się od tego że nie myślę, a potrafi się kończyć a na tematach dzięki którym zawdzięczam nieprzespane noce..
Od zawsze było wiadomo że nie jestem typem wojownika, a najlepiej czuję się pracując w grupie. Mam świadomość pewnych mechanizmów, na przykład tego, że błędy są integralną częścią drogi do "perfekcji", jednak w tym świecie logiczne wytłumaczenia przestają działać.
Pozostało mi więc doczekać jeszcze do okresu, w którym ta droga nie pójdzie całkowicie na marne jeśli już zdecyduję się na rezygnację.. Jednak świadomość, że znowu wpadłem pod pociąg zwany "mobbing" zaczyna doprowadzać mnie do szału.
Jeszcze niedawno pracowałem w miejscu, gdzie szacunek był na porządku dziennym,
a człowiekiem był każdy, nie tylko ten wysoko postawiony. Zdecydowanie nie godzę się na taką rzeczywistość. Będąc jednak odpowiedzialnym dorosłym, nie mogę jednak od tak skoczyć sobie z mostu na glebę. To ostateczność..
2 LIPCA 2025
25 CZERWCA 2025
11 MAJA 2025
23 MARCA 2025
27 LUTEGO 2025
16 LUTEGO 2025
11 LUTEGO 2025
3 LUTEGO 2025
Wszystkie wpisy