Dzień dobry,
Ja tu przyszedłem, żeby opisać co u mnie się działo, a podczas tego procesu "odjaniepawliło" się jeszcze więcej.. A więc mam naprawdę sporo do wyrzucenia
z siebie, gdyż niecodziennie traci się przyjaciół.. Gotowi? No to HABA.
Wiecie co wychodzi, gdy chce się wszystkich zadowolić dookoła kosztem siebie? No właśnie nic. Pojechałem na prośbę "przyjaciół" do stolicy, żeby przeżyć przygodę, pokazać światu, że po studiach dalej może się ekipa trzymać.. My kontra wszyscy i nikt nam nie może skoczyć ;) No cóż..
W samej Warszawie poprowadziła nas moja aplikacja do komunikacji miejskiej i tak naprawdę gdyby nie ja, poznalibyśmy jedynie bulwary od podszewki.. Najgorsze było spędzenie na dworcu centralnym do piątej nad ranem, żeby doczekać do pociągu powrotnego..
Sam wyjazd oceniam pozytywnie.. Szkoda tylko, że tak się popsuło w kolejnych dniach..
Urodziny mojej przyjaciółki, z którą ostatnio się zjednoczyliśmy na nowo, powstaliśmy niczym Feniks z popiołów, żeby znowu się w ten jebany popiół obrócić..
Mi wypadło coś.. Dwa dni przed jej urodzinami. Nie chciałem dokładnie opisywać powodów, bo były dość specyficzne, ale uwierzcie, że nie mogłem być..
Uczciwie więc napisałem o tym na grupie.. Lawina pytań była nieunikniona. W sumie nie dałem satysfakcjonującej odpowiedzi typu, urwało mi nogę, czy zachorowałem
i jutro umrę.. Uznali że to wymówka.. Więc skoro i tak miałem dzwonić do mojej Psiapsi, uznali że mam wyjaśniać wszystkich..
To było dla mnie ciężkie pod względem psychicznym, że po tym co się działo między nami, znowu muszę zawieźć moją Psiapsi.. W jej urodziny.. Czułem się okropnie, musiałem sprawę przespać i tak zrobiłem. Następnego dnia stawiłem czoła strachom i zadzwoniłem.. Poszło gładko..
Zaskakująco gładko.
Więc napisałem moim towarzyszom niedoli, że sprawa została załatwiona ku ich uciesze.. Jedynie K była ze mną szczera, że nie chciała tam jechać i nawet podziękowała za moją nie dyspozycyjność..
Dzisiejszy wieczór, przed napisaniem tej notki..
Napisała K, że ktoś od nas zaczął jej się tłumaczyć, że jednak jadą na tą imprę, a sama K napisała mi to przed chwilą.
W tym momencie po raz ostatni zrobili ze mnie idiotę..
Jak zacząłem drążyć potwierdziło się..
Gdyby od razu napisane zostało, że ok- Ty nie możesz, ale będzie nam Cię brakować, pozdrowimy od Ciebie psiapsi- nie byłoby sprawy..
Oficjalnie elitarna ekipa jak dla mnie przestała istnieć tego dnia..
Teraz czas odnaleźć się w nowej rzeczywistości, bez pływania w toksynie. Zaczynając kolejny raz z tego samego miejsca, z którego zaczynałem przed całą przygodą. Niektórzy ostrzegali, wiem.. Ten nieuleczany typ wiecznej wiary w ludzi kiedyś mnie zabije..
Życie.
2 LIPCA 2025
25 CZERWCA 2025
11 MAJA 2025
23 MARCA 2025
27 LUTEGO 2025
16 LUTEGO 2025
11 LUTEGO 2025
3 LUTEGO 2025
Wszystkie wpisy