Ja i Kaszmir
10 maja 2015 r.
fot.: Tata
Takiego wyluzowanego Siwego, to już dawno nie było, przychydzimy, a on leży ze swoją ulubioną koleżanką i wypoczywa - biedny, zapracowany konik.
Do Kaszmirowego dopiero w piątek, bo kończę lekcje niby wcześnie, a już za późno, a do roboty jakimś cudem nic nie mam.
A poza tym to mam jakiś straszny spadek formy i nie wiem od czego. W sobotę egzamin praktyczny wewnętrzny, chciałabym zdać i w końcu to skończyć.