Z 'goferem' na czole w poszukiwaniu złotego środka na życie.
Wiecie, no...
Łapaj dzień, miej kamienną twarz i bądź zajebisty.
Splendor mojego życia.
Kocham słowo splendor.
Szczególnie jak wlewam w niego cały sarkazm jaki we mnie siedzi.
Tak, wtedy to słowo nabiera sensu.
Oł jea.
A ten no. Bo należą się Wam wyjaśnienia. Zdjęcie stare. Kilka dni przed komersem robione.
Ha, wtedy było zupełnie inaczej. Tak. Później przyszły wakacje, czas za(jebania?)bawy i tego czegoś. Uwielbiam(y) do tego wszystkie wracać. Nono.
Mniejsza z tym zresztą.
Brak zdjęć, aparat sobie leży popsuty a ja jestem wkurwiona na cały świat.
PMS I te sprawy raczej. Załóżmy, że to to.