photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 27 KWIETNIA 2021

Złotowłosa

Misia nie ma to się wśliznęłam pod jego kołderkę w auta, poduszkę z Psiego Patola i odsypiam niczym Złotowłosa.

 

Jaaa, ale mam rozbieżność. Wczoraj chwilkę pojeździłam na rowerze, dziś nie mam siły wstać. Nie że jakieś zakwasy. Nie mam siły się ruszyć. Jestem fizycznie wyczerpana. Ostatnio było to samo. Chociaż ostatnio przejechałam pół miasta w jedną stronę wsiadając na rower pierwszy raz od paru lat. A dziś nie chce mi się ruszyć z łóżka. Odsypiam, dosypiam póki mogę. Mam rozbieżność. Psychicznie już jest dobrze, tylko ja dalej nie mam siły do niczego. Fizycznej. Może brak mi motywacji? To taka siła napędowa mienia siły. Stałam się trochę samotnikiem ostatnio. Za bardzo przywykłam do braku ludzi i teraz niechętnie się z nimi spotykam. Mam blokady. Ale spotykam czasem na siłę z tymi, w towarzystwie których czuję się bezpiecznie i komfortowo, bo się długo znamy albo po prostu czuję się bezpiecznie i komfortowo. Potrzebuję chyba grubej regeneracji po tym dzikim ćpaniu kogobądź. A może to mnie tak destabilizuje i rozwala? To moje uzależnienie od ludzi i zapychanie sobie czasem żył trefnym towarem, byleby z kimś pobyć? A teraz wychodzą skutki ładowania w siebie toksyn. Nie wiem. Ostatnio głównie siedzę sama i uciekam w medytację. Albo z młodym jak wróci z przedszkola. Zaczynam bardziej siedzieć tam niż tu. Nie do końca wiem co się dzieje w tym świecie. Zwijam korzenie. Potrzebuję chyba gruntownego remontu w środku. Pracuję nad emocjami, zmianą wibracji, ukierunkowaniem ich. Nie udzielam się nawet artystycznie ostatnio. Potrzebuję sporo spokoju, ale boję się, że znowu dostanę go za dużo i źle się to skończy. Zdziczeję.