Hej Kochane. Powiem tak, dzisiaj do popołudnia było ok ( kcal ok 600.) a później dałam się jedzeniu. Czuję się źle.. Jutro nie robię nic, siedzę w domu, więc wzięłam xennę extra ( 5 tabl ) chyba przesadziłam, boję się co będzie jutro.. Ale trudno. Chcę pozbyć się z tego brudu i zacząć wszystko od nowa.. Ustalam nowy grafik, ustalanie trwa cały czas. Zapisuję wszystko w zeszycie..Do Świąt Bożego Narodzenia będzie chudo i nie ma innej możliwości..
Niestety muszę odpuścić siłownię z powodów finansowych. Szkoda.. Wracam do ćwiczeń w domu. Od jutra a6w. Po raz kolejny, ale tym razem obiecałam sobie, że dojdę do końca. + inne ćwiczenia, lubię 8min abs, legs. Może poszukam treningów z Ewą Chodakowską.
Dzisiaj zjadłam tyle zakazanych produktów, że wystarczy do Świąt conajmniej.. Nie mam na myśli tego, że w święta wyżerana będzie i koniec diety..
Rygorystycznie rozliczam siebie ze zjedzonych kalorii. Jeśli przekracza normę nawet o 1 kcal - jest niezaliczony.
* 16.10 - 30.10 - 800 kcal.
* 31.10 - 14.11 - 700 kcal.
* 15.11 - 29.11 - 600 kcal
* 30.11 - 16.12 - 500 kcal
październik
16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30
+ akcja z http://www.photoblog.pl/milordpulpecik/profil ;*
1) Ostatni posiłek do godz 18
2) Nie jem słodyczy
3) Nie piję gazowanego ( piwo, cola zero, woda gazowana )
4) Nie podjadam między posiłkami. "w międzyczasie wchodząc do kuchni nie jesz sobie np. paróweczki która tak ładnie leży ;p oraz mam na myśli to, że jak gotujemy, to nie zjadamy np. jednego kotleta podczas robienia.." ;>