Mam tyle do roboty na jutro na uczelnię, że napiszę sobie notkę na fotoblogu.
Za 10 dni sesja, a ja siedzę w pierdolniku i robię sobie auto ze śmierdzącym proszkiem na twarzy. Mam do napisania milion rzeczy i milion zdjęć do zrobienia, ale tak mi się nie chce, że jak zwykle zrobię dzień przed.
Muszę znaleźć zdechłego kota i zrobić sobie z nim fotę, muszę się jakoś ocenzurować i zrobić sobie fotę, muszę ruszyć z dyplomem, muszę zrobić tysiąc pięćset odbitek, muszę napisać recenzję z wystawy, która została zamknięta w lutym, muszę napisać przemówienie windowe, zrobić 3 ready made, no i oczywiście sny na marsie :poop: szkoda, że rozjebałam te negatywy do reszty: uznałam, że "zniszczenie" to po prostu podpalenie i pocieranie butem o kamień, a tu się okazało, że trzeba po nich porysować farbkami i wybielić domestosem, ja głupia!
Zrobię ten cholerny dyplom i pójdę na jakieś super studia na UW, będę się 3 lata wkurzać na dojazdy i ludzi tylko po to, by sobie podetrzeć tyłek tym licencjatem.
Nie wiem, kto wymyślił tyle super rzeczy w ten weekend (sama co prawda wymyśliłam imprezę w sobotę, ale jeszcze nie wiedziałam, że dzieje się tyle fajnych rzeczy!). W piąteczek idziemy na lamyyy i juwenalia, znów najebiemy się z Jagienką jak świnki.
Moje życie ostatnio stało się takie... dorosłe.
już chcę czerwiec, tak bardzo bardzo, tripy nad zegrze, cziling nad wodą, spanie w samochodzie, piękne zdjęcia, perełka, marlboro, zachody słońca, potem chlewiska, wieczorne szampany na balkonie, kochane dauny, my kuchareczki, frankfurt, rowerki, kłódki na moście, wieczorny men z jagienką, type o, jejuuuu kocham cie <3
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24