Bo przychodzi taki moment, że człowiek musi dorosnąć bo zbyt wiele się zmienia. Czasem po prostu trzeba
Żadnych słów niech to będzie chociaż minuta
Potem znów powiem Ci, że możesz mi ufać
I to nie jest tak, że już nie lubię Cię słuchać
Nigdy nie mów mi, że noszę wciąż głowę w chmurach
Bo nie mam ochoty na rozmowy o bzdurach
Wiem, że nie widzieliśmy się przez dobę akurat
Ale wybacz mi jeśli znowu trochę zamulam
Wiesz, to nie jest tak, że próbuję gdzieś uciec
A nawet jeśli, to możesz być pewna, że wrócę
Wiem, że to złe, ale później dasz mi pokutę
Teraz posiedźmy w ciszy przez minutę
Zadzwoń do mnie rano, ale proszę zrozum najpierw
Że moje życie to chaos i pasmo zmartwień
Czasem chcę słyszeć tylko te bębny z samplem
Aby ukoić nerwy i wygrać walkę
Nie jestem pewny czy wiesz o co mi chodzi gdy mówię
Że potrzebuję kilku godzin, bo chyba się gubię
Jeśli nie to trudno, po prostu mi uwierz
Że siędze cicho, bo widocznie czasem tak lubię
Zostaw na później wszystko, co mówiłaś przed chwilą