Bo jakoś tak wszystko jest bez sensu nie mam na nic ochoty nie mam sił i tak wszystko jest bez znaczenia
chciałąbym pewna chociaż jednej rzeczy żadnej nie jestem ciągle się martwie i boje i mam już wszystkiego dośc. Jezu chociaż pół godziny w kompletnej ciszy!!!!!osaleje zwariuje rozpłacze się i może mi ulży przykro mi że niektórzy nie rozumieją że czasem po prostu chce pobyć sama a że ostatnio częściej chce być sama niż z kimś.. cóż tak się wszystko poplątało, że już sama nie wiem co robić a skoro i nikt inny też mi tego nie powie to po co mam pytać?"będzie dobrze" nie przekonuje mnie wryłam sobie w głowe slogan "czyny nie słowa" i jakoś uparcie mi sie ciśnie na usta przy każdym takim tekście. Przepraszam nie chce taka być ważne jest dla mnei wasze wsparcie i takie mówienie ale... sama już nie wiem co ale nie wiem czego chce i jak się za to zabrać wszystko jest nie tak ciągle jest źle kiedy będzie lepiej?patrze na siebie i nie czuje nic chyba wgl już nic nie czuje oprócz smutku i żalu że jest tak bez sensu bo chociaż tobie chciałabym dać szczęście a czuje że wcale tak nie jest a twoje "ciesze się" jest tylko próbą pocieszenia mnie. Marną próbą. chyba nic już we mnie nie ma chyba nigdy nie było. Nie chce wychodzić i z nikim się widzieć bo nie chce kogoś unieszczęśliwiać sobą a tak się czuje wszędzie na siłę jakby cały mój smutek az się ze mnie wylewał jakby wszyscy go widzieli i chłonęli w siebie i przez to tez stawali się tacy jak ja. Puści i nieszczęśliwy. Nie chce tego, chyba nic już nie chce
Kaleczymy się milczeniem i słowani jakbyśmy mieli przed sobą jeszcze jedno życie...