To się teraz trochę odetnę. Wycieczkowo. Żałuję, że nie mogłem jechać, tam gdzie nie mogłem, no ale matura. I cieszę się że mi kobieta wypoczęła ;p Dobrze mieć Cię w jednym kawałku ;>
Wracając do dzikich rozkmin ostatnio wywiązała mi się mała dyskusja (nie tym razem Cię nie olinkuję :p) z Małą Mi. Na temat lodów. W takim sensie, że ciekawe od czego to się zaczęło. Nie, nie chodzi konkretnie o sposób powstania, tylko jaki smak miał pierwszy lód? Zakładając, że lody wzięły się od zamrożonej śmietany/ śmietanki (whatever) to chyba ten właśnie smak był pierwszy? Był bazą? I to oczywiście nie taki śmietankowy jaki czujemy jedząc lody współcześnie, bo w tym to pewnie full ubogacaczy i innych tego typu podkręcaczy łechtających nasze kubki smakowe. Ale czy na pewno śmietankowy? A może zaczęło się od lodów wodnych, ktoś lizał zamarzniętą wodę i mu się spodobało? :D nie chce mi się szukać, ale jakby ktoś z was miał jakieś ciekawe linki dot. historii i rozwoju pomysłu na mroźny deser, to chętnie poczytam. Z góry dzięki.
///fot: Zeszłoroczna wycieczka. Borne Sulinowo i te klimaty. Jedna z lepszych wycieczek na jakich byłem. Może dlatego, że rowerowa? ;]
///Na polecenie szefa utworzyłem niedawno fan page'a naszego małego projektu, który ruszy JUŻ w sierpniu:
http://www.facebook.com/ProjektPrometeusz
Zapraszam ;)
Zbliża się nieuchronnie Sobota, a z nią koncert LP. Setlista jaką grają od początku trasy europejskiej zwiastuje dużo starych, mocnych kawałków. Lubię ATS'a, ale cieszy mnie to niezmiernie. Zwłaszcza With You :d
A ogółem tydzień soczysty. Jutro szoferka, w środę czary z Kichem, czwartek festyn i więcej czarów, piątek spływ z Misiakiem i starą ekipą wyjadaczy, sobota - koncert. Wybornie. Tylko nie wiem jak wytrzymam 7,5 h bez kibelka xD
To tyle.
Dzięki, że wróciłaś i jesteś ;*
peace out!