photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 18 GRUDNIA 2010

przeszłość to pamiętnik...

Utknąłem w barierze swoich myśli. Przestałem racjonalnie funkcjonować. To kolejna nieprzespana noc. Od kilku dni nie potrafię odnaleźć się w tym świecie, w tym życiu. Nie wiem, w którym momencie zgubiłem siebie. Wszystko wydawało się być ułożone, bezproblemowe. Byłem szczęśliwy. Co gorsze, dla wielu dalej jestem, dla nich nic się nie zmieniło. A jednak jest inaczej. Czuję, że podążam złą drogą. Zgubiłem właściwy szlak, a wszystkie drogowskazy poodwracał zmienny wiatr. W jednym momencie sprzyja moim czynom, podążam z nim, by za chwilę odwrócić kierunek i wiać mi ze zdwojoną siłą prosto w twarz.

Wychodząc z domu miałem nadzieję, że chociaż przez moment natłok myśli zniknie. Przez chwilę tempo ich napływu ulegnie zmniejszeniu. Kilka sekund wolności od mojego wnętrza pozwoliłoby mi odpoczać. Niestety nocne spacery nie gwarantują mi tego. Dają mi tylko szanse na gwarancję, która nie zostaje zrealizowana. Nie przynosi efektu. Pozostaje mi tylko nadzieja na swoistego rodzaju cud, zbieg okoliczności, który spowoduje nagłą przemianę. Dziś śniła mi się postać kobiety bez twarzy, która starała się ukazać mi kierunek drogi. Jej głos nie docierał do mnie, a gestykulacja była dla mnie nie zrozumiała.  Kamienna twarz nie ukazywała emocji, więc nie mam nawet potwierdzenia, czy czeka mnie pozytywne zakończenie mojej marnej egzystencji. Pozostaje mi tylko wyjść w nocy i szukać jej sylwetki między czarną nocą, białym śniegiem i światłem latarni.

To już piąta noc z rzędu,kiedy wychodzę nad ranem w ciemną podróż. Podążam w nieokreślonym,dowolnym kierunku, czując, że za każdym razem jest tym niewłaściwym. Zawracam do miejsca startu, by w rezultacie stać w miejscu.  Nie widzę postępu, a z biegiem czasu tracę cierpliwość i nadzieję.  Wiarę straciłem już dawno. Zatraciłem ufność Bogu, On przestał mnie słuchać.  Nawet jeśli to robi, to nie czyni nic, by mi pomóc. Jestem mu obojętny, bezużyteczny. Chciałbym wyjść na ulicę i w końcu odnaleźć rozwiązanie.  Doznać oświecenia, które ukierunkowałoby moje myślenie, skorygowało sposób życia, naprowadziło na jedyny słuszny tor drogi. 

Jest już piąta rano, a nic się nie zmieniło poza upływem czasu. Mój jaskrawy strój nie zwrócił uwagi pojedynczych przechodni.  Jest ich zbyt niewielu, by którykolwiek z nich mógł mnie zauważyć. Dla nich jestem normalny, niczym się nie wyróżniam. Tylko dlaczego to ja odczuwam swoją inność, z którą nie mogę już wytrzymać. Muszę zapalić, zniwelować chaos myśli w mojej w głowie. Poczuć przez chwilę spokój, harmonię. Każdy wdech jest teraz jak balsam na rany. Przynosi mi ukojenie, cudowne uzdrowienie. Czuję, że czarne chmury burzy moich myśli rozwiał dym papierosów. To jedyne pozytywne odczucie, którym potrafię się jeszcze delektować. Zamykam oczy i napełniam swoje wnętrze harmonią ciemności. Nagle tlący się płomień doszczętnie pożarł ostatnie resztki mojego jedynego serum. Z ostatnim buchem zniknął również spokój.  Do mojej głowy wrócił nieposkromiony ocean myśli, który musiałem przerwać.  Ostatnią szansą, by dziś uwolnić się choć na chwilę od siebie, był mój tak zwany przyjaciel. Chwyciłem za telefon, wybrałem ten sam numer, który używam najczęściej w takich momentach. Odebrał, nie śpi. Nadzieja pozostała.

- Nie śpisz już? 

- Właśnie wstałem.

- To dobrze. Zaraz u Ciebie będę, okey? 

- Miałeś być po 6. Właściwie dlaczego już nie śpisz, coś się stało?

- Wstałem wcześniej, żeby pobiegać. Właśnie skończyłem i nie wiem co ze sobą zrobić. 

- Ok, wpadaj do mnie.

- No, do zobaczenia! 

Rozłączył się, a ja nie mogłem się ruszyć. To jak paraliż. Nie byłem w stanie ruszyć nawet powiekami. I jakby głosy w mojej głowie. Miliony niezrozumiałych dźwięków. Zbyt wiele, by cokolwiek zrozumieć. Nagle paraliż znikł, choć czuję się cięższy, zmęczony. Dziwne uczucie. Monotonnie podążam w kierunku bloku, mijając kilku przechodni.Każdy z nich dziwnie na mnie patrzy, ale to już nie ma znaczenia, bo pozostała mi jedyna szansa - rozmowa.

 

 

poniżej równie ważna, inna perspektywa 
 

http://hejapul.blogspot.com/

Komentarze

nala1208 inspirujące, wciąga :) Jestem bardzo ciekawa jak potoczą się losy ów bohatera. :D
19/12/2010 10:06:24