Z moich ust padały co chwile inne słowa
W mózgu rozwijały się wypowiedzi, stwierdzenia
projektowałam, obmyślałam, tworzyłam, kreowałam.
pisałam tutaj wszystko, wiele wieczornych przemyśleń
kasowałam zaraz.
posiadam na prawdę tak inne, dziwne, skomplikowane rzeczy
w sobie
o których wstydziłabym się napisać.
w zasadzie, nawet bym nie chciała.
bo
każdego dnia, gramy w innym spektaklu
zakładamy inne stroje, inne maski
przystosowujemy się do czegoś zupełnie innego
a przed zachodem słońca kończymy przedstawienie ukłonem
zdejmujemy maski, zmywamy makijaż
by wieczór spędzić w samotności
pośród siebie i zimnego pokoju
obklejonego plakatami, szkicami, rysunkami.
w głowietworzymy kolejny scenariusz, na kolejny dzień.
nie można nazwać tego rutyną
każdy dzień kreujemy inaczej, każdego dnia gramy inną
rolę w teatrze jednego dnia.
nie czytaj tego, nie zrozumiesz, nie musisz.
nie pytaj mnie także dlaczego zrobiłam kiedyś zdjęcie owemu rudemu chłopczykowi
to takie fantastyczne. Nie wiem jak ma na imie, pewnie już nigdy go nie zobaczę, ale znam jego ciepłe oczy . czuję się, jakbym go znała.
"Czas przemija, nieubłagalnie. Lada dzień i tak utoniemy w kotle zwanym śmiercią, a ktoś bliski wrzuci za nami dwie łzy i pudełko ze skarbami, znalezione w ścianie naszego domu. Chciałabym być Amelią."