Jak ta możliwe, że jedna rozmowa może tyle zmienic? Jeszcze wczoraj nie widziałam sensu życia, trudno było mi zrozumiec jak to się stało, a dzisiaj? Już dzisiaj jest jakby lepiej. Taka szczera rozmowa na prawdę pomaga. Czuję się już dobrze, nie powiem, że świetnie, bo czuje, ze szybko to wszystko nie wróci do normy, ale powoli, mały kroczkami postaramy się odzyskać to, co utraciliśmy.
Za mną też trening. W sobotę mecz. Jutro do babci na noc. Zajebiście .
W szkole luzy. Nice .
Trochę mi zimno, co jakiś czas napady kaszlu, przez którego ryczę jak bachor, idę poczytac S@motnośc w sieci.