pewna dziewczyna ,całkiem przypadkiem spotkała chłopaka, w którym była zakochana ,a on od niej tak po prostu bez słowa wyjaśnienia odszedl.
Stał z kolegami.
Ona szła sama.
Zaczął ją wyzywać od szmat dziwek lezb. ona broniąc się powiedziała że jest pojebany i wygląda jak pedał. Śmial sie i nagle zciszonym głosem powiedział" a wiesz co jest w tym wszystkim najgorsze? że nadal cie kocham." usłyszala to i idąc przed siebie cichym glosem odpowiedziała: "jak ciebie też. tak bardzo Cie kocham.." po czym sie rozpłakała. On usłyszawszy to , podbiegl do niej, stanął przed nią, chycił mocno ,otarł łzy z policzka i mocno przytulił.
zmyślona historia ale jak każda ma w sobie odrobinę prawdy ...