Nie wiem już, który to raz jestem w tym miejscu i ile razy jeszcze będę? Schemat, który powtarzamy, dzień za dniem, tydzień za tygodniem, miesiąc, rok ... I odwieczne pytanie o sens. A przecież mógłbym być gdzieś indziej, z innymi ludźmi, w innych okolicznościach. Codziennie gdzie indziej, co innego robić, widzieć, spotykać. Jakie to kouszące. Ale!
Czy w ten sposób byłbym szczęśliwszy? A może włąśnie ta rutyna ma sens, ta codzienośc, gdzie niespodzianki są, ale w miarę?
A ja jestem szczęśliwy, gdy jestem tam, gdy po raz kolejny ten sam widok, choć zawsze różny, gdy te same dni w ustalonej kolejności, gdy znów spotkam te same kochane osoby i powiem te same czasami słowa, te same gesty a jednak inne, bo oczekiwane.
I tyle.
A skoro to daje mi szczęście, to jutro znów będzie wtorek.
4 CZERWCA 2021
20 MAJA 2021
30 KWIETNIA 2021
29 KWIETNIA 2021
26 KWIETNIA 2021
25 KWIETNIA 2021
24 KWIETNIA 2021
17 KWIETNIA 2021
Wszystkie wpisy