Hello!!! :)
A, więc tak myślałem, i myślałem sobie, co by tu napisać... Czy pisać o tym co boli, o tym co się dzieje teraz czy podejść luźno do tematu i pisać co ślina przyniesie na język???
Doszedłem do wniosku, że będę pisał z lekką nutką tajemnicy, półsłówka, niedopowiedzenia itd. itp. w sprawach, które ostatnio się dzieją, bolą, jakieś swoje przemyślenia...
Także, koniec mojego wstępnego wywodu i przejdę do rzeczy... Otóż boli mnie to co czasem ludzie piszą, mówią, robią... Niektórzy nawet nie chcąc, ranią bardzo głęboko mimo, iż wydaje im się, że to jest normalne, a tak naprawdę wcale tak nie jest... :( Być może czasem trzeba stanąć z boku, popatrzeć na to wszystko, pomyśleć chociaż przez chwilę... Z jednej strony trzeba się starać, z drugiej, to po co wogóle to robić jak to i tak nic nie zmieni/a? Czasem, tak sobie siedzę i myślę, jakby to było gdyby los potoczył się inaczej albo jakbym zrobił coś inaczej? Ostatnio myślę nad swoją przyszłością, nad tym jaka ona będzie, czy zrealizuje wszystko co sobie postanowiłem... Plan jak narazie mam i jest on w pełni do zrealizowania... Też myślę nad tym jak się ułoży obecne życie z innymi mi bliskimi osobami... Czy moje odczucia są uzasadnione wobec tego co mówią i robią? Tego nie wiem i mam nadzieję, że to są tylko moje jakieś głupie złudzenia czy domyślenia... Czasem jest tak, że staram się coś robić, zbudować, a ktoś przyjdzie i jednym słowem, zdmuchnie wszystko co zrobiłem do tej pory lub obmyśliłem sobie... Tak już chyba musi być, że mimo naszych starań i tak nie wyjdzie tak jak byśmy chcieli...
Pozdrawiam wszystkich czytających jak i:
Moją Gwiazdkę :*
Kisielka,
Anetke,
Michała,
Ewelinkę,
Ludzi z którym utrzymuję kontakt, ten rzeczywisty lub też wirtualny... ;)