Niby mamy demokracje jednak objawia się ona zakazem handlu w święta.
Z tego tez powodu pojechaliśmy szybciej na zakupy. I zapewne przebiegałyby one dalej spokojnie wraz z nie całkiem spokojnym powiększającym się zmartwieniem taty dotyczącym coraz mniejszej liczby pieniędzy w portfelu gdyby nie głodny bankomat, który pożarł nasza kartę.
Wyjątkowo bezczelny automat, po włożeniu karty zadał tylko pytanie:
"Czy potrzebujesz więcej czasu"
Na te dosyć relatywne pytanie padła przecząca odpowiedz i wtedy bankomat podziękował za zrealizowanie transakcji i jak niby nigdy nic przeszedł w stan oczekiwania na następne zlecenie. Nie wiadomo, kiedy na twarzy mojej mamy pojawił się nader zdrowy różowy odcień a mimika wyrażała zatrwożenie. Zaraz przyszedł tata i po krótkim czasie cała moja rodzina otaczała kręgiem obrażoną nie wiadomo, o co na nas maszynę.
Obok tej przedziwnej maszyny mieścił się kiosk. Postanowiłam, więc korzystając okazji przejrzeć dzisiejsza prasę. Nie zamierzała, bowiem stać tam tak i potęgować histerię. Już i tak ludzie dziwnie się na nas patrzeli. Fakt wyglądaliśmy trochę jak jakaś zorganizowana grupa przestępcza stojąc przy tej przedziwnej maszynie, która o dziwo, najwyraźniej najedzona już naszym nieszczęściem reszcie użytkowników nie sprawiała żadnych trudności.
A ja nadal stoicko czytam sobie prasę.
DOSTALI PORNO ZAMIAST KASII !
I śródtytuł : "Teraz policjanci oglądają płyty."
"W końcu, gdy nastąpił ten upragniony moment, na ekranie pojawiły się pornograficzne sceny"
Wobec dalszych wiadomości z dnia poprzedniego, przekaz maszyny okazał się całkiem zrozumiały. Desygnacja Tuska na premiera w czasie 16 sekund wieścił nagłówek. "Czas goni nas, goni nas, cały czas" może więc trochę wolniej