Uwaga, uwaga!
Wczoraj zrobiłam sobie 40minutowy trening między godziną 20-21. Brzuch, pośladi, boczki.
Zazwyczaj nie przestrzegam zasady ZJEDZ COŚ ZAWSZE PO TRENINGU
Ale zmieniłam to od dzisiaj
Wczoraj o 22 wręcz rzuciłam się na jedzenie, zjadając 3 kanapki z białym chlebem(którego nie jem około 3 lata, jedynie okazjonalnie), a do tego 2 małe monte i nadal czułam 'ssanie', ale opanowałam się
Wszystko przez to, że nic nie zjadłam po ćwiczeniach
Pamiętajcie, nawet jeśli Wasz trening kończy się bardzo późno, to sięgnijcie po posiłek potreningowy, nawet po zwykłego banana!
Takiego napadu jak wczoraj nie miałam od chyba wakacji...
* * *
Akurat 15 minut temu skończyłam pół godzinne ćwiczenia, choć myślałam żeby sie już polożyć i olać to, ale ruszyłam cztery litery i do dzieła!
Dziś z chłopakiem byliśmy na Orlenie i kupił hot doga, ja odmówiłam, ale no jak to ja musiałam wziąć 'gryza' od Niego, no ale tym samym nie przekreślam złamania mojego postanowienia odnośnie niejedzenia fast-foodów, bez przesady
To dobrej nocy wszystkim życzę! :*