I'm not okey.
Widzę czasem swoje komentarze na postach/zdjęciach na różnych stronach sprzed jakiegoś czasu, nawet mniej niż roku i zastanawiam się jak to możliwe, że ja pisałam coś takiego. Może ktoś mi się włamywał na konto i odkryłam to dopiero teraz...? Ale to żadne niemiłe rzeczy. W sumie i miłe, i zabawne. Teraz co najwyżej mogę coś komuś polubić i na tym się kończy moje bycie miłą osobą.
Muszę po wakacjach wrócić trochę do świata, bo dzieją się dziwne rzeczy. Przeraża mnie, że w międzyczasie czekają mnie praktyki w szkole i staram się wierzyć w siebie na tyle, że jednak jakimś cudem nie będę się przemykała koło ludzi z wyjątkowym otępieniem na twarzy, nieszczególnie ogarniając co i po co robię.
Wykalkulowałam, że faktycznie, dobrze się stało tak jak się stało w moim życiu, bo zasługuję na coś więcej niż półśrodki, ale dramatycznie boję się, że nie jestem w stanie poradzić sobie ze znalezieniem kogoś normalnego, miłego, ciekawego i do tego wszystkiego podobającego się mi, skoro sama jestem nienormalna, niemiła i dziwna. Ale przecież przeciwieństwa się przyciągają, nie?
Co jakiś czas tylko dopada mnie nieuzasadniona tęsknota za czymś, najczęściej raz w miesiącu bardziej dotkliwie, ale wtedy chociaż wiem, że to naturalna reakcja organizmu i nic na to nie poradzę. Miałam w związku z tym dzisiaj bardzo absurdalne sny... ale to zdecydowanie pominę.