Tak, przywitajcie się z panną studentką ;]
Sama nie wiem od czego zacząć. Mieszkanie w Łodzi jak na razie baardzo mi się podoba, pełna niezależność. A i na współlokatorów nie mogę narzekać. Szkoda tylko, że nie mamy czasu sprzątać ;p
Mieszkanko przeżyło już 2 imprezy. Sama nie wiem, co w nim jutro zastanę. Nie zdziwiłabym się, gdyby zaczęło żyć własnym życiem.
Minusem jest na razie brak internetu, który powinien być już około 2 tygodni temu. Ale już blisko, blisko...
Najwięcej czasu spędzam chyba na jeździe tramwajami.
Wykłady mnie coraz bardziej dołują, z niektórych nic nie wynoszę. Ostatnio na ekonomii przypomniałam sobie czasy podstawówki, rysując całe 1,5 h kolowowe rysunki pożyczonymi flamastrami. Poznałam też uroczą gierkę w telefonie Niki, która nie pozwoliła mi zasnąć ;)
Namiętnie kolekcjonuję Metro. Dobrze jest od rana walnąć sobie krzyżówkę.
Jak to ktoś trafnie ujął, na mojej ulicy "zdarza się, że gwałcą". Trzymajcie kciuki, żebym nie spotkałą na mjej drodze "miłych" dresów o niecnych zamiarach.
Zarówno studencka lodówka, jak i barek jak na razie nie świecą pustkami. Świadczyć o tym może moja waga, która dzisiaj uśmiechnęła się do mnie, wskazując liczbę wyższą, niż powinna. A6w!
Pewnie sporo pominęłam, moja pamięć jednak nie ogarnia wszystkich faktów.
xo xo gossip girl
A, w razie czego:
http://www.formspring.me/Itsnotgoodbye