Weszliśmy do domu za rękę . Od razu zobaczyłam małe uśmiechy na twarzach naszych rodziców
-Jak miło was widzieć znowu razem - Powiedziała moja mama i przytuliła nas .
-Tak , pasujecie do siebie idealne - Zgodzili się mój tato i mama Mateusza. Agnieszka tylko kręciła głową i uśmiechała się szczerze.
-Dobra , my idziemy do pokoju , jak coś to wołajcie czy coś . - Powiedział Mateusz i pociągnął mnie w stronę schodów. Usłyszałam tylko cichy śmiech mojej mamy. Dotarliśmy i weszłam do pokoju. Parę dni mnie tu nie było, ale wszystko było idealnie posprzątane. To pewnie robota mojej mamy. Uśmiechnęłam się pod nosem , gdy zobaczyłam dwa kubki z gorącą czekoladą na stoliku. Odwórciłam się do Mateusza
-Wszystko przygotowałeś ?
-No bo , wiesz - podrapał się po karku- To taka niespodzianka dla Ciebie.
-Oj bardzo fajna niespodzianka , dziekuje skarbie - Pocałowałam go w usta.
-Nie ma za co miśku - Uśmiechnął się - Teraz wskakujemy pod kocyk i gadamy co ? - Wyszczerzył się
-Jasne , a o czym ?
-O wszystkim - Podszedł do łóżka i już się na nie położył , wszedł po koc i wziął kubek
-No dawaj , co tak się wleczesz ? - Dopiero teraz zdałam sobie sprawę , że stoję dalej na środku pokoju i nic nie robię. Wzięłam kubek i również weszłam pod koc. Usiadłam wygodnie koło Mateusza i oparłam głowę o Jego ramię.
-Brakowało mi tego cholernie , wiesz ? - Popatrzył na mnie i upił łyk czekolady
-Tak , mi też , nwet bardzo .
Rozmawialiśmy o wszystkim , nie zwracaliśmy uwagi na to , że czekolada się dawno temu skończyła i że już leżeliśmy obok siebie a nie siedzieliśmy . Tak nam się dobrze rozmawiało , że nic nie mogło nam przeszkodzić. Wspominaliśmy dawne czasy i bardzo się przy tym uśmialiśmy.Parę godzin później już byłam wykończona . Ziewałam co chwilę .
-Idź już spać. Dobranoc - Pocałował mnie w czoło .
-Dobranoc - Powiedziałam cicho i już po chwili spałam przytulona do boku Mateusza.
Obudziłam się rano dalej będąc w tej samej pozycji , tylko Mateusz już nie leżał tylko siedział na łóżku , oparty i mi się przyglądał z uśmiechem.
-Hej , śpiochu - Pocałował mnie delikatnie
-Mmm.. hej , która godzina ? - Zapytałam ziewając
-Koło 11 jakoś - Uśmiechnął się
-Do której rozmawialiśmy , pamiętasz ?
-No tak nie bardzo , raczej .. Chociaż wydaje mi się , że była chyba 3:45 jak popatrzyłem na zegarek , a ty już spałaś.
-O , to ładnie się rozgadaliśmy , nie powiem. - Wyszczerzyłam się
-Tak , ale fajnie było tak powspominać .
-Tak , a teraz chodź . Powinniśmy iść na śniadanie. - Wstałam razem z Mateuszem i w pidżamie poszliśmy do kuchni. A tam Max siedzi i rozmawia z Agnieszką uśmiechając się zalotnie. Noo , może coś z tego będzie , uśmiechnęłam się pod nosem i zaczęłam przygotowywać kanapki .