Wokół sami lunatycy, tak, lunatycy. aż chce się powiedzieć, ba wykrzyczeć "Nie ma ludzi. To tylko tragiczność tak krzepnie w pomniki..." pomniki bez pasji, zainteresowań, bez uczuć, bez emocji...
Stirrin' into a hollow idols eyes, dokładnie tak, z tym, że w te oczy nie z plakatów, nie ze ścian, a ze zdjęć, ze zdjęć, z których powinnam wycinać puste pomniki... i dziwią się niektórzy, że nie potrafię rozmawiać z większością osób, po co mam się dostosować? i o czym rozmawiać? uśmiecham się tylko głupio, widząc jak z zaćpanego menela ktoś staje się idolem, jak depcze się swoje przekonania, jak zmienia się myślenie na pstryknięcie palcem kogoś innego, marzenia też różnie łatwo zmienić, to takie proste, nie myśleć, nie zastanawiać się, oddać się komuś w poddanie...
zdjęcie równie głupiutkie jak mój obecny nastrój, kasowałam zdjęcia z komputera i tak się na nie natknęłam i śmieję się z niego z powodów tylko sobie znanych