wakacyjnie..
W poniedziałek, pojechałyśmy do Lichenia.. każda ze swoją intencją ;)))
po ciężkim dniu tam spędzonym ja spałam u Asi.. i przyszła straszna burza,
pierwszy raz w życiu tak się przestraszyłam burzy.. i jeszcze na dodatek się okaleczyłam ;//
ale Asia super pielęgniareczka mi pomogła
Wtorek.. pod namiot się wyszaleć ;)
ognisko, piwko, super sprawa ;p
Dzisiaj smażing, plażing i jezioring :P
Kasiarzyna nieco się przypiekła :D
no i powrót naszymi zacnymi piździkami do domu
teraz odpoczynek i czekamy za weekendem ;)
Foto: na 18-nastce u Marcelki ;) po której wracalyśmy pieszo do domu haha :D
Gosia