I w końcu pozwoliła by łzy, które tak długo trzymała w sobie, swobodnie spłynęły po jej policzkach.
Tyle w nich bólu.
Tyle cierpienia.
Nie znała lekarstwa na wyleczenie złamanego serca.
Choć przez niego cierpiała, czekała aż przyjdzie i to serce poskleja.
Czekała z nadzieją, że jeszcze w jego ramionach znajdzie ukojenie i szczęście, które nie pierwszy raz od niej ucieka...
http://www.youtube.com/watch?v=WQ3VPCvMa2Q
Stoimy naprzeciw siebie.
W moich oczach widać ból i przerażenie, a przede wszystkim miłość.
W Twoich obojętność.
W swoich rękach trzymasz moje ledwo żyjące serce.
Odchodzisz bez słowa, a serce wyrzucasz do kosza.
To nie moje złamane serce mnie przeraża, to Twoja obojętność.