I say goodbye, but I know it's not over.
You CAN'T change the destiny.
Czasem chce się czegoś tak bardzo, że jest się gotowym dla tego poswięcić dosłownie każdą część siebie. Zbyt często jednak to tylko zabawa, często ludźmi i kosztem innych, ważniejszych spraw i uczuć.
Zadaję sobie po raz setny pytanie 'po co?'. I nadal nie widzę w tym sensu. Chciałabym kiedyś spojrzeć Ci w oczy i powiedzieć, czego chcę. Jednak słowa grzęzną gdzieś głęboko a pewność siebie znika, a Ty doskonale wiesz kiedy.
Wytłumaczyć to wszystko też trudno. Chcę uwierzyć w to, co sama usłyszałam i co nadal widzę. Chcę uwierzyć, że to w ogóle miało miejsce i zrozumieć dlaczego, a Ty ani trochę mi tego nie ułatwiasz.
Pierwszy raz mam wrażenie jakby coś mnie cały czas omijało. Tak jakbym patrzyła na to wszystko z boku i nie była w stanie nic z tym zrobić.
Teraz każdy uśmiech ma milion znaczeń, a jedno spojrzenie mówi więcej niż tysiąc słów.
Macie coś takiego, że mimo tego, że ktoś jest daleko od was, to tak jakby był cały czas obok, jakby was prowadził i pomagał podejmować decyzje?
[ tak jakby czując, że jesteś gdzieś blisko.
mieć wrażenie, że nic innego nie ma w tej chwili żadnego znaczenia.
to mogłoby jeszcze raz spróbować zmierzyć się z rzeczywistością. ]