Dużo uśmiechu, czyli proces puryfikacji nabytego w ciągu kilku ostatnich lat zgburowacenia życiowego ciągle w trakcie. W trakcie byłem również przez cały poprzedni miesiąc, skąd przywiozłem wiele wspaniałych wspomnień.
Jak już użyłem słowa "puryfikacja", to użyję i "klaryfikacja". Oj tak, wreszcie sprawy zaczynają się rozwiązywać, a przyszłość nabiera ostrości.
Za niedługo fucha w Mediatece, koncert w Nicei i znowu Włochy! Być może również kolaboracja z wójkami, babkami i ojcami chrzestnymi. Kto tam wie co się wydarzy w najbliższym czasie!
Czytelnikom przesyłam radosne i naładowane pozytywną energią wibracje! Pozdrawiam również Annę, o pseudonimie Marlena, moją jedyną wierną abonentkę i komentatorkę!