2020 minął mi na pracy, poszerzaniu nowych naukowych i pedagogicznych horyzontów, kilku podróżach, początkującym ogrodnictwie-sadownictwie na dachu oraz kontynuacji próby zrozumienia siebie i swojego otoczenia.
Wczorajsze poszukiwanie notatek z metodologii badań, sporządzonych na studiach w Polsce, zaprowadziło mnie do starych dzienników i artefaktów z nimi związanych, miejsca zamkniętego na dziesięć spustów kilka lat temu. Miło było choć na chwilę tam zajrzeć i się zdziwić, i sobie przypomnieć, i przenieść się wyobraźnią do tamtych wydarzeń, przemyśleń i doznań.
Wczorajszy koncert noworoczny z Wiednia zasiał ziarenko nadziei i novum. Niech to "nowe" rozbudzi nas z zawieszenia i strachu oraz niech będzie mniej skomplikowane i złożone niż to minione.