Ha! A ja znow po ponad roku wracam ;) ogolnie to na photobloga zaglądam codziennie ale jakoś brak czasu i wenny do pisania ;) przelecial kolejny rok, awans w pracy, dziecko rosnie jak na drożdżach, no ale nie moze byc za pieknie.. W sumie to przywyklam, że jednak w życiu łatwo nie bede miała i co jakiś czas dostane kłody pod nogi ale jestem nieugieta i z moja rodzina idziemy wciąż do przodu :) we wakacje mielismy zamieszkac we wlasnym nowym domu, jednak okazuje sie, ze na swiecie jest wiele wrednych, nieuczciwych ludzi. Wiele nas ta sprawa kosztowala, wylalam morze łez i przybylo mi sporo siwych włosów ale mimo wszystko wciąż do przodu i juz znow walczymy o nowe wlasne gniazdko, moze nawet lepsze. Wierze w to ze wszystkie postawione nam przeszkody, maja jakis sens. Tak wiec w pracy stabilnie, dobrze i spokojnie, coreczka zdrowa, radosna i energiczna wiec to co dla mnie najwazniejsze, z mezem rozumiemy sie juz bez slow, po tych 10 latach bycia razem doszlismy do perfekcji i nic bym nie zmienila. Teraz brakuje nam juz tylko tego wlasnego kąta, miejmy nadzieje ze jeszcze w tym roku bedziemy go mieli, a pozniej juz z gorki, moze jednak przestane sie opierac i dam namowic mezowi na syna ;)