w środku całkiem inna. 

Wreszcie mam czas na photoblog'a. ^^

I cóż mam powiedzieć?
4 miesiące temu byłam zestresowana, przemęczona i samotna.
Nie chciałam związku i nie mogłam słuchać love story.

Teraz ja, Laura, jestem szczerze zakochana i szczęśliwa.
Mijają już prawie 3 miesiące odkąd jesteśmy razem,

a ja chcę jeszcze i jeszcze, a zawsze po miesiącu mówiłam 'ciao!'.
Ja oczywiście nie jestem normalna,

więc też dość specyficznie się poznaliśmy i to już ponad rok temu.
Miała być normalna koleżeńska relacja, a po 10 miesiącach wyszedł związek.

Po raz pierwszy rozumiem co oznaczają słowa 'kocham Cię'.
Po raz pierwszy je odwzajemniłam.
Po raz pierwszy się zakochałam.
Po raz pierwszy jest idealnie.
Po raz pierwszy chcę, by już tak było do końca życia.

Miłość jest jak nar­ko­tyk.

Na początku od­czu­wasz eufo­rię,

pod­da­jesz się całko­wicie no­wemu uczu­ciu.

A następne­go dnia chcesz więcej.

I choć jeszcze nie wpadłeś w nałóg,

to jed­nak poczułeś już jej smak i wie­rzysz,

że będziesz mógł nad nią pa­nować.

Myślisz o ukocha­nej oso­bie przez dwie mi­nuty,

a za­pomi­nasz o niej na trzy godzi­ny.

Ale z wol­na przyz­wycza­jasz się do niej

i sta­jesz się całko­wicie za­leżny.

Wte­dy myślisz o niej trzy godzi­ny,

a za­pomi­nasz na dwie mi­nuty.

Gdy nie ma jej w pob­liżu - 

czu­jesz to sa­mo co nar­ko­mani,

kiedy nie mogą zdo­być nar­ko­tyku.

Oni kradną i po­niżają się,

by za wszelką cenę dos­tać to,

cze­go tak bar­dzo im brak.

A Ty jes­teś gotów na wszys­tko,

by zdo­być miłość.

Ja ją zdobyłam i chcę ją na zawsze.
Wracaj już...