Moja przyjaciółka została dzisiaj żoną swojego Księcia. Jest to coś wspaniałego i bardzo się cieszę, z całego serca życzę im, żeby życie razem było dla nich piękną bajką jak najdłużej (niestety wiadomo, że nie zawsze jest łatwo, ale oby takich chwil było jak najmniej i były jak najkrótsze!)
Cieszę się ich szczęściem, a równocześnie czuję się rozdarta. Dziwnie było mi z myślą, że dzisiejszą uroczystość nie skończy się siedzeniem we dwójkę przy winie i omawianiem całego wydarzenia i plotkowaniem o setkach pierdół. Smutno mi jest z myślą, że to się skończyło i nie wiadomo kiedy znów się spotkamy, skoro jutro wylatują. Nie martwię się - nieraz już tak było, że nie widziałyśmy się mnóstwo czasu. Tylko po prostu mi smutno.
"I żebyś też spotkała swojego Księcia."
Hm, on zapewne już nie żyje, nie wiem. Znalazł sobie inną. Mieszka na końcu świata nieświadomy mojego istnienia. Albo nigdy go nie było, bo żadna ze mnie księżniczka.
Ale fajnie sobie pomarzyć.
Inni zdjęcia: Chruszczyki purpleblaack:* patrusia1991gd;) patrusia1991gdJa nacka89cwaWieczór nad jeziorem andrzej73... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24