Jaka szkoda, że zdjęcie nie oddaje prawdziwej urody tego widoku na żywo.
Livecon się skończył, czas wrócić do rzeczywistości.
To był naprawdę przedziwny tydzień, w którym działo się mnóstwo rzeczy. O wiele z nich nie podejrzewałabym siebie, że zrobię, ale klimat całej imprezy i tamtego miejsca sprawił, że przestałam się przejmować.
Bo tam nikt nie ocenia, nikt nie wytyka palcami, wszyscy bawią się i robią głupie rzeczy razem. Tam wreszcie można się naprawdę wyluzować i nie przejmować.
A teraz nie wiedzieć dlaczego znów czuję się zdenerwowana i zestresowana i nie wiem czym, bo przecież nie mam powodu.
Przecież wszystko jest w porządku.
Zapewne muszę się po prostu porządnie wyspać w normalnym łóżku we własnej pościeli.