Nie ból, a szok nim wywołany sprawił, że zaczęłam płakać w gabinecie lekarskim dzisiaj.
Mam nadzieję, że się pani doktor nie będzie za długo przejmować, bo ja sobie poradzę, nie będę mieć traumy, mogłam ją uprzedzić.
To był po prostu trigger, zapalnik, mały kamyczek, który ruszył dziś lawinę.
I mogłabym tu napisać dużo rzeczy, ale bez sensu, bo to wszystko nieprawda i tylko siedzi w mojej chorej głowie.
I chciałabym mniej się przejmować, bo naprawdę odnoszę wrażenie, że ci, którzy mają wyjebane zdobywają wszystko, czego chcą z łatwością.
I wkurwiają mnie reklamy na fotoblogu, które zasłaniają mi wszystko i nie dają się chować.