Internety <3
Wyjęłam dzisiaj z pudełka w szafie zaczętą ponad trzy lata temu bluzkę, która miała być na Steam&Sword.
Chyba wreszcie dojrzałam do decyzji o jej ukończeniu.
Kurde, dawno tak bardzo nie chciałam jechać na jakiegoś larpa, jak chcę na ten New Age.
Teraz trochę mnie jeszcze serce kłuje, bo na Grodźcu się bawią. Ale nie chcieli mnie, to nie, kij im w oko.
Rodzice wrócili, dostałam koszulkę.
Idę poczytać, albo coś. Wreszcie skończyłam tą nieszczęsną dramę z Kim Suhyunem. Męcząca była strasznie momentami. Dobrze, że chociaż jego pocałunki to nie wall-kiss tak bardzo.