Byłam dziś u Kasi, ogarnęłyśmy sprawko na prospecting, całkiem zgrabnie nam poszło :)
No i wzięłam od razu od Ani zdjęcia sprzed balu. Może nie są jakieś super, no ale przynajmniej jest dowód, że pięknie wyglądałyśmy.
J. nadal mi nie odpisał na sobotniego emaila, ale nie zamierzam pisać drugiego. Nie będę za nim biegać, nawet jeśli to w moim interesie jest.
Przeryczałyśmy wczoraj cały wieczór, bo skończyłyśmy 4 sezon Doktora i dziesiąty Doktor odszedł. Żeby to zrobił z radością, jak dziewiąty, to spoko, ale nie, to Tennant, musiało być emocjonalnie, smutno i patetycznie.
Śnieg wreszcie pada.
Nie idę dziś na seminarium. I tak z niego nic nie wyniosę, a S. ostatnio nie sprawdza obecności nawet. Na wykład muszę iść, bo mam karty egzaminacyjne.
A potem Kalina. Wreszcie, bo brakuje mi treningów. Co prawda dzisiaj spałam całkiem dobrze, nie obudziłam się w nocy ani razu, ale czuję się jeszcze lepiej po porządnym wysiłku fizycznym.
Tak ambitnie ostatnio... Doktor, frywolitka, Doktor, jedzenie, Doktor, Kalina, Doktor, studia, Doktor... Aż do Soni napisałam, co słychać, bo mi się tęskno zrobiło oO
Ale takiego czasu też potrzeba w życiu.
Yongchun mnie zaskoczył ostatnio pisząc do mnie trzy razy w przeciągu tygodnia (!). Szkoda, że prawie za każdym razem, gdy musiałam wyjść :P
Aaah~ włączę sobie dla odmiany Doktora!
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24