Kakao od siostry w świątecznym kubku <3 Chętnie bym się napiła w sumie, tak szaro i ponuro jakoś dzisiaj.
Załatwiłam dziadkowi legitymację, kupiłam babci materiał na spódnicę - za całe CZTERY złote!
Zadzwoniłam do mamy, zapowiedziałam jej, że muszę do Warszawy pojechać. Kasia powiedziała, że jak nie pojadę, to mi do dupy nakopie :P
Mega pozytywna rozmowa z Jayem, uśmiałam się do łez :D
<3
Już mi niewiele koralików zostało do rozdzielenia, może dzisiaj uda mi się skończyć.
Marnie widzę dzisiejszy trening, mam takie zakwasy w łydkach, że ledwo chodzę :P I to jest mega zabawne, jak się na mnie patrzy z boku.
Suchar dnia, który po prostu mnie rozpieprzył:
Jak nazywa się skandynawski arystokrata znany ze skłonności do głośnego odchrząkiwania flegmy?
Baron Harkönnen.