TYDZIEŃ PÓŹNIEJ:
Z perspektywy Leny:
Minął już tydzień od kiedy tu jesteśmy. Patryk ciągle jest przy mnie i urozmaica mi czas tak abym jak najmniej miała czasu na myślenie o Naszym dziecku. Jak codzień obudziłam się, ale tym razem Patryka nie było przy mnie. Rozejrzałam się po pokoju jednak Jego ubrań też nie widziałam.
Wstałam z łóżka założyłam szlafrok i laczki i zeszłam na dół. Z kuchni było czuć piękne zapachy od razu udałam się w tamtym kierunku. Oczywiście w kuchni był mój chłopak , który przygotowywał śniadanie. Uśmiechnęłam się na ten widok i po cichu ruszyłam w Jego kierunku. Od razu przytuliłam się do Niego od tyłu.
- nie strasz mnie więcej- wyszeptałam na co chłopak od razu odwrócił się do mnie przodem.
- witaj księżniczko- powiedział i musnął moje usta. Nie byłam obojętna na to co zrobił i teraz to ja przejęłam inicjatywę.
Z namiętnością wpiłam się w Jego usta. Patryk zamruczał z zadowolenia i przesunął swoje dłonie na moje pośladki. Zręcznym ruchem wskoczyłam na Niego i oplotłam nogami.
Nasze pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne.
- a śniadanie?- zapytałam między pocałunkami.
-może poczekać- powiedział i ruszył w stronę salonu. Kiedy byliśmy w pomieszczeniu położył mnie na kanapie i delikatnie się nade mną pochylił.
- jesteś pewna?- wyszeptał patrząc mi prosto w oczy
Ja w odpowiedzi kiwnęłam potwierdzająco głową. Patryk znając już moją odpowiedź zaczął pieścić moje całe ciało.
Po wszystkim opadliśmy zmęczeni i zadowoleni na kanapę.
- kocanie ale teraz to możemy coś zjeść?- zapytałam robiąc słodką minkę
- oczywiście, poczekaj- powiedział i wstał za chwilę zniknął mi z pola widzenia.
Kiedy leżałam na sofie usłyszałam dźwięk przychodzącego smsa.
Nie chętnie zwlokłam się i podeszłam do komody, na której znajdował się mój telefon.
Nadal się uśmiechając otworzyłam wiadomość z nieznanego mi numeru . O razu uśmiech zniknął z mojej twarzy.
,, i tak będziesz Moja pamiętaj o tym skarbie"
Przestraszyłam się nie na żarty, nie wiedziałam co myśleć. Szybko usunęłam wiadomość , ponieważ usłyszałam jak Patryk idzie w stronę salonu.
Jak najlepiej się udało próbowałam ukryć przed Nim swój strach.
- skarbie wszystko w porządku?- zapytał patrząc na mnie z troską
- ta....tak zmęczona jestem - powiedziałam blado się uśmiechając
- wybacz to moja wina- mówił przytulając mnie
- kochanie, ja też tego chciałam. A co tak pięknie pachnie- spojrzałam w kierunku stołu
- chodź to się przekonasz- powiedział cwaniacko się uśmiechając
Po chwili znaleźliśmy się w kuchni. Patryk opowiadał mi o rozmowie z ojcem, ale Ja nadal zastanawiałam się kto jest nadawcą tej wiadomości.
MAM NADZIEJĘ, ŻE SPODOBA SIĘ WAM TA CZĘŚĆ?
Inni zdjęcia: :* patrusia1991gd:* patrusia1991gdJa patrusia1991gd... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24