photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 4 MAJA 2012

Część 2 : "Pierwsza miłość&

Część 2 : "Pierwsza miłość"

Patrzę - legitymacja. Przyglądam się zdjęciu& tak, to ona. Jej legitymacja. Natychmiast chcę ją zwrócić właścicielce, ale ta zniknęła już w tłumie. Trudno, myślę, jak wrócę to odeślę jej dokument na adres z legitymacji. Po odprawie i kontroli bagaży przechodzimy do hali odlotów. Chwilę później młoda stewardessa otwiera drzwi i zaprasza na pokład samolotu. Ciekawe, czy coś się zdarzy tym razem. Poprzednio prześladował mnie ból uszu. Ale tak w ogóle to lubię latać. Za każdym razem, gdy wchodzę do samolotu zastanawiam się, jak to możliwe, by taka wielka, aluminiowa rura wzbiła się w powietrze i przeleciała nad połową kontynentu. Wyższa matematyka, jak mawia mój ojciec. Wszystko powoli się oddala - domy zmieniają się w pudełka zapałek, potem w główki szpilek, Wisła staje się brunatnozieloną wstążką&

Na pokładzie pada zezwolenie na rozpięcie pasów a stewardessy zaczynają krążyć wzdłuż rzędów

foteli. Jedna z nich pyta&

-Czy podać coś do picia? Kawę, herbatę, sok?

-Martini z wódką, wstrząśnięte, nie mieszane. - Odpowiadam żartem. Matka gromi mnie spojrzeniem. Widząc zakłopotanie stewardessy dodaję po chwili:

-Sok proszę.

W czasie lotu nie stało się nic ciekawego. Wylądowaliśmy po trzech godzinach lotu cali, zdrowi i zdrętwiali w Limassol - stolicy Cypru. Na lotnisku czekał autokar gotowy przewieźć nas w miejsce zakwaterowania. Godzinę później byliśmy już na miejscu. Nasza kwatera główna na dwa tygodnie okazała się niedużym, lecz pięknym bungalowem z oknami wychodzącymi na Może Śródziemne. Gdy się rozpakowałem, postanowiłem obejrzeć okolicę. Mijały minuty, ja powoli oddalałem się, aż w końcu&

Nie. To niemożliwe. Widok jak z mojego snu. Prawdziwy raj. Wokół rozciąga się rzadki las, rosną kwiaty w nieokreślonych, lecz pięknych kolorach. Oszałamiający zapach. Nagle słyszę hałas&

Odwracam się i patrzę na nieznajomą z lotniska. No, może teraz już bardziej znajomą. Cieszę się w głębi duszy ze spotkania, gdy nagle ona upada. Podbiegam, żeby sprawdzić, co się stało. Szybko wszystko stało się jasne, obok ogłuszonej leży duży i dorodny orzech kokosowy.

- W porządku? Nic ci się nie stało? Odezwij się! - Zapytałem.

-Auu& Bardzo boli mnie głowa. - Odpowiedziała cicho.

-Co się stało?

-Wyszłam rozejrzeć się trochę po okolicy i potrząsnęłam palmą. Z ciekawości. Nie sądziłam, że orzech

spadnie akurat prosto na moją głowę. Myślałam, że takie rzeczy dzieją się tylko w filmach.

-Czy jesteś w stanie wstać?

-Chyba tak. Ale strasznie mi się kręci w głowie.

-Nie ma problemu, odprowadzę cię, powiedz tylko gdzie mieszkasz?

-W domkach - bungalowach przy plaży.

-W domkach? To tak, jak ja. A w ogóle jak ci na imię?

 

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika idiotka11000.