photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 29 LISTOPADA 2007

Wysoko

Znalazłem je wczoraj przypadkiem. Zdjęcie zrobione zaraz za Krzyżnem w drodze na Granaty. To kawałek słynnej Orlej Perci. Poprzednie wakacje... Tak naprawdę to rzadko czegokolwiek się boję. Moja siostrzyczka wiecznie się wścieka, bo nigdy nie udaje jej się mnie nastraszyć, kiedy chowa się po kątach i później z krzykiem klepie mnie po plecach... Ale tam, wtedy w Tatrach naprawdę czułem ciarki na karku. Największe dokładnie w tym miejscu, gdzie zrobiono fotografię. Po prawej, czego już na zdjęciu nie widać, była podobna przepaść. Cała grań miała z metr szerokości, a ten metr wypełniony był sterczącymi głazami, po których pełzłem niemal na klęczkach. To wcale nie był najtrudniejszy moment trasy, ale pierwszy w moim życiu, kiedy poczułem, że jeśli nie będę naprawdę uważał, to mogę sobie coś zrobić... Dalej były jeszcze bardziej niebezpieczne momenty, ale wtedy czułem się już wyśmienicie, adrenalina zrobiła swoje. Było przejście długie na jakieś dwa metry i szerokie, że ledwie przejść się dało, a po obu stronach przepaść – jakoś nikt nie myślał wtedy o wyciąganiu aparatu ;) Był kawałek niemal płaskiej ściany, łańcuch i miejsce ledwie na pół stopy; przed nosem granit, a za plecami siwe morze mgły. I koronka na ustach, za mnie i za tą dwójkę szaleńców, która tam ze mną poszła. Był kawał płaskiej, wyszlifowanej i śliskiej skały, na który trzeba się było wczołgać, a gdy wreszcie wyjrzało się ponad niego, nie było już nic, przepaść, i dopiero w dole łańcuch, którego trzeba się było złapać. I była drabinka, mokra jak siedem nieszczęść, przed którą trzeba się było odwrócić na klęczkach o sto osiemdziesiąt stopni i zejść na nią tyłem. Ale czułem już tylko podniecenie. Cały czas szedłem na przedzie, prowadziłem. A kiedy oddaliłem się od moich towarzyszy, przystawałem i robiłem zdjęcia. To był mój dzień! Szkoda, że zdjęcie jest takie małe, w pełnej rozdzielczości wygląda to... majestatyczniej. Tam w dole jaśnieje Wielki Staw, a za nim, nieco po prawej Staw Czarny. Jeśli się przyjrzeć, nad Wielkim widać cieniutką niteczkę drogi na Szpiglasową Przełęcz, uciekającą za lewą krawędź fotografii. Dalej jest Morskie Oko. A poniżej Wielkiego, białą plątaniną spływa Siklawa, wodospad. Oj, pięknie tam było, pięknie. Strasznie tęsknię za górami... Ł. P.S. A jeśli ktoś jest ciekaw, to owszem, owo stworzenie na zdjęciu to ja.

Komentarze

yoss respect. nie wiem czy bym dał radę na takiej trasie.
02/12/2007 17:52:07
niiuniiaczek no w końcu Łukasz Ty sam na zdjęciu się pojawiłęś ;)

super widok został za Tobą uchwycony! Mnie też by ciarki przeszły, gdybym miała tam usiąść ;)

pozdrawiam :)
01/12/2007 11:01:44
bezuczuciowo a ja za to potrafię się sama siebie przestraszyć i to całkiem nieźle :)

widzę, że nastał czas pięknych wspomnień :)
30/11/2007 20:32:17
~matt Ach, te góry są wspaniałe. Kocham je. =)
30/11/2007 0:21:32

Informacje o ictu


Inni zdjęcia: . milluchaa;* patrusia1991gd:) patrusia1991gd... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24