Obudziły mnie krzyki , młodszej siostry. Po chwili wpadła jak ,błyskawica do mojego pokoju.
-WSTAWAJ! DZISIAJ JEDZIESZ DO SZKOŁY! -wydarła się.
-Zamilcz Olivia i wyjdź-ujełam to krótko i szybko. Spojrzła na mnie spod łba. I poszła , z gramoliłam się z łóżka
i poszłam do łazienki. Spojrzałam w lustro..i nic. Wziełam szczoteczkę do zębów , je porządnie wyszorowałam.
Potem wziełam szybki prysznic. Swoje fioletowe włosy upiełam wy wysoką kitkę , założyłam zwykłą białą bokserkę i czarne trampki , które kupiła mi mama. Nietety były jakiejś orginalnej marki ,żeby szybko się nie
rozleciały..no ,ale ja zrobiłam wszystko aby było na odwrót. Były całe po rozklejane , i brudne. Takie jak lubię.
Założyłam obcisłe ruki , i zeszłam na dół. W kuchni jak zwykle , tata siedział przy dębowym wielkim stole, na krześle od lewej strony kuchni ,mój brat po drugiej stronie , siostrzyczka na środku , mama obok niej.
-Lenuś , skarbie choć zjesz coś-powiedziała mama.
-Nie jestem głodna - powiedziałam stanowoczo
Wiedziała ,że jest już na przegranej pozycji więc nic nie mówiła. Śniadanie trwało godzinę jak zwykle,było dużo kłótni. O 10:50 , teleportowaliśmy się na Peron dziewięć i trzy czwarte. Pociąg ,odjeżdżał punkt 11:00.
Pożegnałam się z rodzicami , i zroszwerszczaną Olivią , razem z bratem wsiedliśmy do pociągu. On poszedł gdzie indziej i ja poszłam gdzie indziej. Szłam między ,przedziałami szukając mojego przyjaciela Syriusza.
Siedział w ostatnim przedziale ,razem z tym idiotą Potterem. Otworzyłam drzwi, i wsunełam się do środka.
Syriusz na mój widok ,uśmiechnął się , a Potter tylko spojrzał i od razu się obrócił.
- Witam , Lovely -przywitał się Łapa. Potter kiwną głową , na co prychneła.
-Witam Łape -odwzajemniłam uśmiech.
-Jak wakacje? -spytał
-No ,wiesz jak zwykle.Nudne.-powiedziałam, a następnie dodałam- a Twoje?
-Jak i twoje. Szkoda ,że tych wakacji nie spędziliśmy znowu razem. Może wkońcu byśćie się polubieli-zarechotał debilsko Syriusz. Ja mam niby lubić Pottera? Po moim trupie. Do samego Hogwartu. Nie gadałam z Potterem,czasem z Syriuszem. Resztę siedziałam ,i bawiłam się z Nadzieją.
***
Jak zwykle , wielka sala była pięknie ustrojona. Czekaliśmy na pierwszoroczniaków. Po kilku minutach weszli do Sali .
Było ich sporo. Podeszli , to tej durnej czapki. Usłyszeliśmy Hymn szkoły. Po czym tiara przydziału zaczeła przydzielać. Do Gryfonów trafiło , 12 osób. Nawet sporo. Na resztę nie wzróciłam uwagi. Na stole pojawiło się wiele przepysznych dań. Oczywiście Syriusz , z huncwotami wygłupiali się. Syriusz ,czasem spoglądał , na mnie co robię . A ja jak to ja siedziałam ze znudząną miną.Zjadłam , trochę kurczaka z czymś co można nazwać chyba frytkami? Po czym zaczeliśmy wychodzić z Wielkiej sali do dormitorium .
-Hej Lena,czekaj-krzyknął Lupin.Stanełam obok drzwi ,i czekałam. Huncwoci ,podeszli szybkim korkiem.
-To ,co idziemy do pokojó wspólnego?-spytał Syriusz. Wszyscy zgodznie poszli. Potter był ,jakiś dziwny nie dokuczał..mi.Zrobiło się to podejrzane. Ale nie myślłam o tym, długo . Gdy weszliśmy ,do pokoju wspólnego od razu rzuciłam się na kanape. Chłopaki po rozsiadali się . I milczeliśmy.Aż wkońcu wąchacz się odezwał.
- Rogacz...co Tobą? -zapytał podejrzliwie
-Nic.-wrknął
Wszyscy byli z dziwieni , jego zachowaniem.Syriuszm ,kątem oka spojrzał na mnie.Potem znowu na Pottera.
O co w tym chodzi?
-Eee...James ,czy tu chodzi..no yy..-jąkał się jak to łapa - o tą dziewczynę? -szepnął prawie nie słyszalnie.
Potter zgromił go spojrzeniem. A póżniej chłopaki zaczeli , wypytwać o którą chodzi..
Lecz on milczał? Nie czaje? Przecież ,zawsze chwailił się swoim nowymi zdobyczami.
- No ,ja czegoś nie czaje Potter-powiedziałam , a wszyscy spojrzeli na mnie-Zawsze chwalisz się nowymi zdobyczami..a teraz? Coś się zmieniło? Wątpie. Tacy jak Ty się nie zmieniają.-powiedziałam
-Co masz na myśli? -syptał Rogacz.
-Hm ,to że każdą laskę którą chcesz ,zawsze masz.-powiedziałam krótko. Poczym wstałam. I zaczełam kierować się do dormitorium- Tym razem pewno też się uda prawda? -spytałam jeszcze
-Gdyby miało się udać ,udało by się dawno -szepnął .Zmrużyłam oczy i powiedziałam
-Dobranoc. -opowiedzieli chórem. W dormitorium od razu poszłam,spać. Ni mi sie nie śniło.