Dlaczego rodzice nic nie rozumieją?
Wszystko wydaje im się takie proste.
Oni chyba myślą, że większe problemy zarezerwowane są dla życia dorosłego, a nas dzieci nie może spotkać nic złego.
Są o tym tak bardzo przekonani...
Aczkolwiek - czy problemem nie jest to, że Cię obgadują? Obrażają? Wyzywają przy wszystkich?
A jeśli zawsze bierzesz to wszystko do siebie i to Cię tak rani, że nie widzisz w niczym żadnego sensu?
Zaraz idę do szkoły.
Wszyscy mówią że będzie dobrze.
Ja wiem swoje.