We wtorek polonżowałam 30 min Lawe ;) Stępem, kłusem i galopem :D Także poruszała się sporo ;p
Ale paliło się wczoraj strasznie, i to tak mega blisko naszego rancha, a Lawa się taka zwieszona patrzyła na ogień a później a na strażaków xd
Dziś pojeździłam na halterku 30 min na ujeżdżlani, pokłusowałam i pogalpowałam sporo, porobiłam wolty i ósemki ;)
A potem pojechałam w godzinny teren, miałam jechać z Elwirą i Olą, ale niestety sie nie mogłyśmy spotkać bo one miały jechać w moją stronę, ale jechały inną drogą i się nie spotkałyśmy, na początku próbowałm je jakoś dogonić, znaleźć, ale mi się nie udało, więc sama pojechałam, ogólnie spoko było, Lawa znowu tyle energii miała, zapieprzała w galopie mega, co chwile chciała pędzić tym galopem, znowu cała mokra była xd Kłusa i stępa też dużo było ;) Może innym razem uda nam się zgadać :D