Znowu nie ma czasu na dodawanie wpisów ;) W związku że zrobiło się ciepło i że tereaz w niektóre dni kończe jeszcze wcześniej to żyje sobie teraz takim fajnym schematem: szkoła, do koni, jazda na Lawie, rolki z Nati, nauka, jakiś dobry film i spać ;D Dlatego mam mało czasu żeby dodawać notki.
To tak w poniedziałek w szkole nie byłam, pojechałam z koleżankami do chrzanowa na waksy ;p
Wróciłyśmy wcześniej i pojechałam na Lawie w długi teren, dość daleko, na dwie godziny.
Ale koń był po terenie i już nawet w trakcie terenu cały mokry, strasznie się spociła, chyba przez to, że tak ciepło było a ona jeszcze zimową sierść ma xd
Ale mimo to że cała mokra była to dalej miała energie o.O
Ja chciałam żeby kłusowała a ona od razu do galopu, nie mogłam jej utrzymać o.O Cały czas chciała pędzić do przodu, nie wiem skąd jej się tyle energii wzięło.
Ale fajnie takiej torpedy w galopie dostawała, a najbardziej to jak weszłyśmy na naszą długą, prostą łąke do wyścigów to tak się rozpędziła strasznie, że aż brykała sobie z radości a mi się obraz na jedno oko zaczął rozmazwać xD Musiałam tą łąkę 3 razy przejechać żeby w końcu uspokoiła się, ale to nic nie dało bo dalej pędziła jak szlona, więc pojechałam dalej ;)
Ogólnie w terenie super było, dużo galopu i kłusa i sporo stępa.