/To jest prawdziwie filmowa scena, Piękniś przemywa okaleczoną twarz Adama, nigdy w życiu nie był tak delikatny; Piękniś wie też z filmów, że przemywanie ran bohatera zwykle poprzedza scenę pocałunku i jego łóżkowych kontynuacji, dobrze byłoby więc zastosować się do tej reguły, tym bardziej że Pięknisiowy rozum nie znajduje na tę chwile lepszego środka odurzająco-uśmierzającego, ale jak go tu pocałować w tę juchę z nosa i wargi, ale niech tam, krwawy to będzie pocałunek, przeto męski, braterstwo krwi w ten sposób przyjmą, jak facet z facetem, nie ciota z ciotą (co to ot nie, jak nam wiadomo); Piękniś całuje Adama głęboko, zlizuje mu krew z języka, połyka ją jak swoją. /
Wojciech Kuczok, Senność
...bo w kwestii oswajania słowa pisanego i zabawy konwencjami, Kuczok za każdym razem wspina się na wyżyny wirtuozerii.
bonusowo w rolę mrocznego zająca wcielił się jak zwykle niezastąpiony karolson. <3